Banki walczą o klientów na różne sposoby. Proponują atrakcyjne oprocentowanie nominalne, możliwość wygrania wycieczki, dorzucają aparaty fotograficzne. Niektóre pozwalają wstrzymać spłacanie kredytu na jakiś czas. Są też takie, które proponują jedną albo dwie raty gratis.
Tworzone są kredyty, które obejmują nawet 110-120 proc. inwestycji. Jeśli więc chcemy kupić dom o wartości 300 tys. zł, to niektóre banki oferują nam 330 tys. zł. Dzięki temu nadwyżkę możemy przeznaczyć na meble do sypialni czy salonu, sprzęt AGD, RTV albo wykończenie wnętrza (np. położenie parkietu albo zamontowanie paneli).
Jak widać, oferty banków są przeróżne. Jak w tym wszystkim się połapać? Konieczne jest porównanie ofert banków. Tylko że nie jest to takie proste. Trzeba ukończyć pewne studia albo chociaż kurs bądź być bardo bystrym. Przyda się ktoś w rodzinie, kto pracuje w banku albo jest analitykiem w instytucji finansowej.
Możemy również udać się do oddziału jednej z renomowanych sieci pośrednictwa finansowego. Tam fachowcy powiedzą nam, co i jak. Wszystko stanie się jasne. Będziemy wiedzieć, którą propozycję wybrać. To pozwoli nam oszczędzić do kilkudziesięciu tysięcy złotych na kredycie i kilkaset złotych na ratach co miesiąc.
Wsparcie finansowego doradcy przyda się także wtedy, gdy potrzebne nam będzie porównanie lokat. W końcu trzeba gdzieś ulokować nadwyżki. Warto wybierać bezpieczne instrumenty inwestycyjne. Do takich należą lokaty.